Kiedy dziecko nie chce słuchać – jak to zmienić?

Zbuntowane maluchy, robiące rodzicom na przekór to codzienność w wielu domach. Dzieci, które ignorują polecenia i nie reagują na prośby, zwykle wzbudzają w opiekunach złość. Podniesiony ton i nakładanie kar, że jeśli dziecko czegoś nie zrobi, to nie będzie mogło zjeść ulubionych słodyczy lub obejrzeć ulubionej bajki niczego jednak nie zmieni. Wręcz przeciwnie zazwyczaj pogarsza sprawę, a dziecko czuje się zawiedzione i rozżalone. Płacz z kolei wyprowadza rodzica z równowagi i sprawia, że czuje się on bezradny wobec zachowania małego buntownika. Jak więc w takiej sytuacji powinno się reagować? Na szczęście jest kilka sposobów, które ułatwiają codzienną komunikację na linii rodzic kontra dziecko. Sprawdź zatem, co zrobić, by maluch zaczął słuchać, co się do niego mówi.

 

Co zrobić, by dziecko zaczęło mnie słuchać?

Pierwszą kwestią, która ma istotne znacznie w rozmowie z dzieckiem, jest wypowiadanie jasnych i konkretnych komunikatów, tak by dziecko nie miało wątpliwości, czego się od niego wymaga. Przy czym ważne jest to, by mieć pewność, że maluch np. zajęty zabawą rzeczywiście usłyszał wypowiedź rodzica. Tym samym warto zawołać dziecko, spojrzeć mu w oczy lub dotknąć je, tak by zwrócić jego uwagę, a dopiero potem skierować do niego określoną prośbę. W formułowaniu komunikatów ważne jest natomiast to, by nie stosować trybu rozkazującego. Znaczne bardziej przekonujące jest stawianie próśb. Przykładowo, zamiast mówić „musisz to zrobić”, znacznie lepiej powiedzieć „proszę cię, abyś to zrobił” bądź też np. zamiast „posprzątaj pokój” lepiej użyć słów „chciałbym/chciałabym, abyś pozbieraj swoje zabawki”.

dziecko

 

W komunikacji z dzieckiem warto również zrezygnować z nieustannego powtarzania słowa nie. Ostry ton może jedynie zdenerwować dziecko, ale z pewnością nie przekona je do zrobienia określonej czynności. Należy więc być stanowczym i zachęcającym jednocześnie. Pomocne jest w tym celu stosowanie wypowiedzi sugerujących nagrodę, które działają znacznie skuteczniej niż te, które wskazują na karę. Tym samym, gdy dziecko protestuje i nie chce wyjść ze żłobka lepiej powiedzieć „jeśli założysz buciki, to pójdziemy na plac zabaw” niż „jeśli nie założysz bucików, to nie pójdziemy na plac zabaw”. Co więcej, jeśli mimo próśb dziecko nadal nie reaguje, dobrze jest je ponawiać. Nie można rezygnować z nich tylko dlatego, że dziecko nie wykazuje zainteresowania, gdyż tylko konsekwencja przynosi efekty.

Kluczowe jest również słuchanie dziecka i reagowanie na jego potrzeby. Nie warto bagatelizować jego uczuć i dobrze jest wysłuchać, co ma do powiedzenia, by zastosować odpowiednie, przekonujące argumenty. Przy czym nie można jednocześnie wchodzić w nieprowadzące do niczego dyskusje typu: „jeśli dziecko mówi nie, ja mówię tak”, „jeśli dziecko powie: nie zrobię, ja mówię, że zrobisz”. Nie można też dać się sprowokować. Trzymanie nerwów na wodzy i spokojny ton szybciej przemówi do malucha niż krzyk.  Ponadto dobrze jest również ignorować wrzaski, tupanie nogami czy wymuszony płacz, który ma za zadanie sprawić, że rodzic w końcu ulegnie. Mianowicie dziecko od początku musi znać pewne granice, dlatego bardzo ważne jest ustalenie zasad, do których konsekwentnie, każdego dnia trzeba się stosować.